Spotkanie drużyn zza miedzy czyli derby powiatu zawsze uchodziły za emocjonujące. Tak było i tym razem ,w mało sprzyjających warunkach pogodowych na dobrskim stadionie stanęły w szranki ekipy Wichru Dobra i Teleszyny Przykona.
Obu drużynom każdy punkt zdobyty jest na wagę utrzymania się w A klasie toteż nikt nie zamierzał się oszczędzać i myśleć że mecz można sobie odbębnić z marszu. Niewielu kibiców zgromadzonych na dobrskim Camp Nou którzy mimo ulewnego deszczu dzielnie kibicowali swojej drużynie jednocześnie stawiając czoła panującej pandemii Covid 19.Można by powiedzieć że nie mniejsze emocje były poza boiskiem niż na samej murawie gdzie gladiatorzy „s”kopanej dzielnie walczyli. Ale to chyba był efekt że równolegle z meczem był finał Roland Gaross gdzie nasza Iga dzielnie walczyła na korcie i jak się okazało później wygrała turniej .
Z wiadomości czysto piłkarskich nawet trzeba nadmienić że Wicher Dobra po naprawdę emocjonującym meczu pokonał Teleszynę 3:2,prowadząc 2 :0 po bramkach T.B ( rodo) w 22 min. z wolnego i na początku drugiej połowu w 49 min. A.M (rodo) dali się zepchnąć do obrony. I nie było by tradycją ( tak jak dobrski EMAUS) gdyby Wicher nie potrafił utrzymać prowadzenia i dał sobie strzelić dwie bramki. Pokłosiem tych dwóch bramek było wcześniejsze szczeniackie (RODO)zachowanie jednego z naszych przez co dostał czerwona kartkę i osłabił drużynę.
Pod koniec meczu niebo się rozpogodziło i chyba to dało jakiś kosmiczny impuls Wichrowi i w ostatniej akcji meczu po rzucie rożnym nasz niesamowity MIKI 90 (+4) strzałem głowa dał zwycięstwo gospodarzom. Radości nie było końca, w końcu pokonaliśmy Teleszynę Przykona.
Wicher Dobra –Teleszyna Przykona 3:2
W następną sobotę niemniej emocjonujące spotkanie wyjazdowe.
Orzeł Kawęczyn - Wicher Dobra ,boisko w Tokarach godz.12.00